Jako dziecko pamiętam wielokrotnie rok w rok chodziłam na rajdy, gdzie sprzątaliśmy las.
Każdy dostawał rękawiczki + worek na parę i szliśmy w małych grupach i zbieraliśmy odpady. Na koniec otrzymywaliśmy odznaki.
Z rajdem związaną mam taką śmieszną historię, choć wtedy wydawała się dość straszna. Idąc drogą przy lesie znalazłam z uczestnikami rajdu jakiś czarny worek, pomyśleliśmy, że pewnie wyrzucił go jakiś kierowca. Wszystko byłoby normalne gdyby nie to, że worek jak na jego wielkość był dość ciężki. Po podniesieniu wydobył się nieprzyjemny zapach i zaczęła się sączyć krew.
Wszyscy obok wrzask pisk!
Wszyscy obok wrzask pisk! To na pewno jakieś szczątki ludzkie (makabryczne myśli jak na dzieci w 4 klasie).
Ja jako najmniejsza do wszystkiego pierwsza, powiedzmy najodważniejsza stwierdziłam zobaczę co tam jest w środku. Cóż najwyżej by była trauma na całe życie.
Co się okazało? Był to worek co prawda ze „szczątkami”, ale ryb. Rybacy musieli złowić ryby, obrać i w worku wyrzucić do lasu. Wzięliśmy więc tę torbę i ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu odpadów.
Przeżycie pamiętne do dziś!
Oczywiście na rajd sprzątanie świata zachęcam aby pójść pamiętając o środkach ostrożności przy zbieraniu odpadów.
Przedstawiam kilka aktywności, gdzie połączona została nauka i zabawa.